wtorek, 26 października 2021

Cykl Resetów co 41 000 lat - 1




Cykl Resetów co 41 000 lat

Część 1

1. Wprowadzenie


Zbliżamy się do granicy pomyślnego i stabilnego klimatu. Jesteśmy przyzwyczajeni do sprzyjającego środowiska, jakie stworzył nam obecny klimat, w miarę stabilna geofizyka oraz w miarę stabilne ochronne pole magnetyczne Ziemi. Niestety, ale nie zdajemy sobie sprawy, że klimat podlega wielkim cyklom. Załamania klimatu, zaniki pola magnetycznego Ziemi czy wzmożona aktywność sejsmiczna, zmiany, które niosły zniszczenie i wielkie wymierania powtarzają się w cyklach. Co było w przeszłości przyjdzie i w przyszłości. Krótkie cykle łatwo rozpoznać jak np. ten co 676 lat. Inaczej z cyklem znacznie dłuższym, aż 60 krotnie dłuższym. Trudno też rozpoznać fazę długich cyklów. Tu potrzebne są badania geologiczne i archeologiczne. W tym artykule zajmę się cyklem 41 000 lat (w skrócie 41k, gdzie k-kilo-znaczy tysiąc) i wykażę dwie rzeczy: pierwsza: że jest to cykl Milankovicia, czyli cykl dyktowany mechaniką nieba, a więc nieubłaganie regularny, a druga to, że znajdujemy się na skraju tego cyklu i czeka nas rychłe załamanie klimatu na skalę prawdziwie katastroficzną. Pokażę też jakie są oznaki końca tego cyklu i przejścia do następnego.

2. Historia katastrof 41k


2.1. Ostatnia zmiana cyklu, czyli ponad 40 tys lat temu


    Na stronie Science [https://science.sciencemag.org/content/371/6531/811] pojawiła się praca dotycząca badania odwracającego się pola magnetycznego co 41...42 tys. lat. Artykuł w swym wstępie podaje, że ostatnio pole magnetyczne zmieniło się około 41 tys. lat temu. To jest na tyle ważna wzmianka, że ją w całości tu zacytuję:

Reversing the field

    Do terrestrial geomagnetic field reversals have an effect on Earth's climate? Cooper et al. created a precisely dated radiocarbon record around the time of the Laschamps geomagnetic reversal about 41,000 years ago from the rings of New Zealand swamp kauri trees. This record reveals a substantial increase in the carbon-14 content of the atmosphere culminating during the period of weakening magnetic field strength preceding the polarity switch. The authors modeled the consequences of this event and concluded that the geomagnetic field minimum caused substantial changes in atmospheric ozone concentration that drove synchronous global climate and environmental shifts.

Science, this issue p. 811


W tłumaczeniu mamy:

Odwracanie pola

    Czy zmiana ziemskiego pola geomagnetycznego ma wpływ na klimat Ziemi? Cooper i in. stworzyli precyzyjnie datowany zapis radiowęglowy mniej więcej w czasie odwrócenia geomagnetycznego Laschampa około 41 000 lat temu z pierścieni nowozelandzkich bagiennych drzew kauri. Zapis ten ujawnia znaczny wzrost zawartości węgla C14 w atmosferze, którego kulminacją był okres osłabienia pola magnetycznego poprzedzający zmianę polaryzacji. Autorzy modelowali konsekwencje tego zdarzenia i doszli do wniosku, że minimum pola geomagnetycznego spowodowało znaczne zmiany stężenia ozonu w atmosferze, które spowodowały synchroniczne zmiany klimatu i środowiska na świecie.



Dalej jako Abstrakt artykułu czytamy:

    Archiwa geologiczne odnotowują wielokrotne odwrócenie biegunów magnetycznych Ziemi, ale globalne skutki tych wydarzeń, jeśli takie istnieją, pozostają niejasne. Niepewna kalibracja radiowęglowa ograniczyła badanie potencjalnych skutków ostatniej dużej inwersji magnetycznej, znanej jako wycieczka Laschampsa [41 do 42 tysięcy lat temu]. Używamy starożytnych nowozelandzkich drzew kauri (Agathis australis), aby opracować szczegółowy zapis atmosferycznych poziomów radiowęglowych w całej Laschamps Excursion. Dokładnie charakteryzujemy odwrócenie geomagnetyczne i wykonujemy globalne modelowanie chemiczno-klimatyczne oraz szczegółowe datowanie radiowęglowe zapisów paleośrodowiskowych w celu zbadania wpływów. Odkryliśmy, że minima pola geomagnetycznego ~ 42 k lat, w połączeniu z Wielkimi Minami Słonecznymi, spowodowały znaczne zmiany w stężeniu i cyrkulacji ozonu w atmosferze, napędzając synchroniczne zmiany klimatu na świecie, które spowodowały poważne zmiany środowiskowe, wydarzenia wymierania i transformacje w zapisie archeologicznym.


    42 tysiące lat czy może 41 tysięcy lat? Kiedy poszukiwałem streszczenia tej pracy w popularnonaukowych artykułach wszędzie jest używana liczba 42 tys. (a nie 41 tys. albo 41 do 42 tys. lat). To ważny szczegół, bowiem 42 tys. z niczym się nie kojarzy. Jednak sami autorzy we wstępie pracy mówią o około 41 tys. lat. Prowadzili szczegółowe badania, ale ich szczegółowość daje zakres lat. W ten zakres wpasowuje się jeden z cykli Milankovicia trwający właśnie 41 tys. lat i to ma ogromne znaczenie dla późniejszych rozważań. O tych badaniach można też poczytać na portalu Wolne Media: [https://wolnemedia.net/chwilowe-przebiegunowanie-ziemi-zabilo-neandertalczyka/], gdzie pokazany przedział lat to 41 560 a 41 050.

Ważne tu są następujące kwestie z powyższych badań:

1. Chwilowy, ale znaczący zanik pola magnetycznego.

2. Znaczący zanik ozonu.

3. Silne jonizujące promieniowanie kosmiczne docierające do powierzchni Ziemi.

4. Wielkie wymieranie.

5. Wulkanizm, a nawet super-wulkanizm (poniżej)


    Nie jest tu istotne, czy pole zmieniło swoją biegunowość trwale, czy chwilowo powracając do poprzedniej biegunowości. Trwałe zmiany biegunowości mamy w zapisach namagnetyzowania skał dna oceanicznego i to jest nieregularniy cykl co ok. 500 tys. lat [https://pl.wikipedia.org/wiki/Przebiegunowanie_Ziemi].


    Skutki tej zmiany pola magnetycznego to między innymi wyginięcie neandertalczyka, ale też wielkoskalowe wymieranie fauny i flory. Zanik pola trwał poniżej 1000 lat, ale doprowadził do spustynnienia Ziemi. Pokażę to dalej.

[źródło: sheffield.ac.uk/]
 

2.2. Przedostatnia zmiana cyklu, czyli ok 80 tys. lat temu


    W artykule [https://kopalniawiedzy.pl/Mtoto-pochowek-Afryka-Kenia-Panga-ya-Saidi,33693] opisany jest przypadek wykopania kości dziecka nazwanego Mtoto

Choć opisywany jest przypadek jednego pochówku, to znaczące jest datowanie tego pochówku. Jest to 78.3 tys lat +/- 4.1 tys. (art. źródłowy w Nature). Daje to przedział od 74.2 tys. lat do 82.4 tys. lat, który mieści się w wielokrotności cyklu 41k. Jest to podane jako najwcześniejszy znany pochówek, co znaczy ta data coś zmienia w historii ludzkości. Uważam, że w tym czasie wydarzyła się znacznie większa katastrofa, tylko zakres prawdopodobnych dat jest znacznie bardziej rozmyty – to wybuch superwulkanu Toba:

[https://wolnemedia.net/wybuch-superwulkanu-toba-prawie-zniszczyl-warstwe-ozonowa/]. Wybuch ten spowodował zniszczenie warstwy ozonowej i niemal zagładę gatunku ludzkiego. Oryginalny artykuł tutaj: [https://www.nature.com/articles/s43247-021-00141-7].


2.3. Trzecia wstecz zmiana cyklu, czyli ok. 120 tys. lat temu


    Im dalej wstecz tym trudniej o precyzję czasu, ale wciąż cykl się zaznacza i ma potężny wpływ na wczesnych ludzi. Artykuł o badaniach zmian DNA neandertalczyków [https://kopalniawiedzy.pl/nDNA-DNA-jadrowe-mtDNA-DNA-mitochondrialne-neandertalczycy,33623] sugeruje, że ok 110 tys. lat temu doszło do gwałtownego ochłodzenia, przez co wyginęły wszystkie, prócz jednej, linie neandertalczyków. Wskazuje to na globalną katastrofę i bardzo ciężkie warunki życia. Źródłowy artykuł z Science.org.

Podsumowanie cz. 1


    W tej części skupiłem się na samej historii, można by rzec zagłady gatunku ludzkiego, która to dziwnie wpisuje się w cykl ok 40 tys. lat. Dla porównania katastrofy w cyklu 676 nie miały tak katastrofalnego skutku by np. zanikła kultura i piśmiennictwo. Znamy swoją ciągłość i mamy zapiski do tysięcy lat wstecz pomimo licznych w tym okresie katastrof 676. Z katastrofami 41k rzecz ma się inaczej – o wiele gorzej. Szacuje się, że ludzkość była zredukowana do zaledwie tysięcy osobników na całym świecie, tak wynika z badań różnorodności DNA. W następnej części zajmę się mechaniką tych katastrof. Pokażę, dlaczego należy to wiązać z cyklami Milankovicia.
Swami P. Saishiva

niedziela, 3 października 2021

sen - 2021.09.03

Nadchodzi Złota Era. Jest tuż za progiem - sen


Witam serdecznie wszystkich.

Dawno już nie pisałem i nie nagrywałem nowych filmów. Mam nadzieję, że już wkrótce się to zmieni. Ilość pracy po przeprowadzce i nadgodzin do wyrównania finansów sprawia, że na nic czasu nie ma. Nawet miesiące po samej przeprowadzce wciąż czasu brak. Nie narzekam, ale i nie piszę o rzeczach nieważnych, bowiem przepracowanie to jeden z punktów systemowego zniewolenia, by ludzi pozbawić kreatywności. Do tego też nawiązuje mój dzisiejszy sen. Piękny sen i wbrew demonom, które wydaje się skaczą już nam po głowach, myśląc, że ich plan zniewolenia dopina się do końca. Nic podobnego. Bhagawan ma inne plany i mi to pokazał w dzisiejszym śnie.


Kali Yuga


Śni mi się, że ktoś podwozi mnie do domu samochodem. Sam nie mam samochodu, używam e-rowera lub e-skutera. Kiedy podjeżdżamy do jednego z obskurnych bloków pełnych graffiti i odłupanych tynków informuję kierowcę, że mam dwa adresy, ale nie wiem pod którym mieszkam a pod którym pracuję. To pokazuje właśnie wspomniany powyżej fakt, że więcej godzin na jawie spędzam w pracy niż w domu. Dzień we śnie jest szary i ponury. Wchodzę do mieszkania i widzę tam bród, bałagan i pełno zdziczałych kotów. Mamy jednego kota i we śnie poszukiwałem go, ale sam zdziczał i gdzieś uciekł. Pomyślałem, jak go znajdę to wyrzucę te pozostałe koty, które są zbyt agresywne. Ale wszystkie były wylęknione i agresywne oraz wiele z nich było chorych. Wtedy ujrzałem, że szpara we wejściowych drzwiach jest tak wielka, że koty same się przeciskają po nią i wchodzą w sposób niekontrolowany.

Ta symbolika ze zwierzętami pokazuje, jak dziczeją skłonności podświadome ludzi. Dzisiejsze społeczeństwo jest przelęknione działaniami polityków w tej upolitycznionej plandemii i szykowanego nam wielkiego kryzysu. Lęk to jeden z podstawowych sposobów degradacji moralności. Mówi się o lęku jako narzędzia kontroli, ale ta kontrola nie będzie możliwa, jak moralność nie zostanie zdegradowana. W tym kierunku czyni się wielokierunkowy znaczny wysiłek. No i szczelina pod wejściowymi drzwiami symbolizuje, że luka w systemie wartości, samodyscyplinie i wreszcie braku duchowości sprawia, że te wszystkie niskie skłonności do naszego „mieszkania”, czyli do umysłu, a więc naszego życia i kultury mogą wnikać bez przeszkód i niekontrolowanie. Niszczy to systematycznie cały nasz świat.


Transformacja w pięciu wartościach


Druga część snu to transformacja. Widzę dużą podłużną donice ze zwiędłymi kwiatami i towarzyszącymi roślinkami. Oprócz ziemi było tam dużo wody. Zdecydowanie za dużo wody, która zebrała się po wczorajszych deszczach. Przyglądałem się jednak uważnie temu co tam w tej donicy jest. Woda wykrystalizowała przed mymi oczami a donica stała się prawie przeźroczysta jak by była ze szkła. Roślinki z brązowego kolor znowu stały się zielone. W wodzie pojawiły się jajka, pięć ich było. Jakby chciały wypłynąć na powierzchnię wody, ale przytrzymywała je nitka od spodu mocując do dna jak kotwica. Jedynie stopniowo powiększały się. W pewnym momencie jaka wypłynęły na powierzchnię i zaczęły pękać. Pojawiły się pisklaki…

To było wielkie zaskoczenie we śnie. Wykluwające się nowe życie. Pięć pisklaków to pięć wartości o których uczy Bhagawan. Jakżeby inaczej. Staranne pielęgnowane pięć wartości (prawda, miłość, moralność, spokój i dobroć) dają wykluć się Satja Judze dla każdego z osobna i całemu społeczeństwu zarazem. Jest pomyślnością całego świata. Wyraźnie pokazany został mechanizm przemiany. Co jest konieczne w niej, jakie wartości.

Wtedy zauważyłem, że jestem w ogrodzie na tyłach domku, gdzie teraz mieszkam. To zupełnie przeciwieństwo tego co we śnie. Dzień stał się pogodny i przyjemny. Wziąłem tę donicę i zaniosłem na otwarte pole, które było na łagodnym wzniesieniu górującym nad otoczeniem. Postawiłem donicę na jakiejś drewnianej ławce. Radość życia bijąca z roślin w tej donicy przemieniła całe otoczenie. Sama donica już była jak wielki klomb kwitów. Owe pole stało się pięknym parkiem ze ścieżkami starannie wyłożonymi drewnem, które, gdzie trzeba, formowało pomosty nad wodami jeziorka, które też pojawiło się jako element tego parku.


Prema-Staja Juga – Złota Era


Ludzie spacerowali po tych alejkach i jeździli na rowerach. Szczęśliwi, beztroscy, otwarci i kochani. Tak miło było patrzeć na tę wręcz nierealną scenerię. Zauważyłem, że nawet były tam zainstalowane żartobliwe pułapki, typu jak nie przejedziesz poprawnie przez pewną uchylną część kładki nad wodą to się wykąpiesz. Było to zabawne i trzeba było jechać tylko po przekątnej tej uchylni, aby przejechać suchą stopą. Widziałem, że piasek pozostawionych śladów rowerowych był tylko po przekątnej. Pokazywało to, że nie tylko wszyscy byli szczęśliwi, ale też uważni. Znali właściwą ścieżkę życia.

Pozdrawiam z miłością.

Swami P. SaiSiwa