poniedziałek, 9 października 2017

Bhagawan jest gotowy by powrócić – boska wizja

Boska wizja - 2017.10.09

Bhagawan jest gotowy by powrócić


Moją codzienną praktyką jest modlitwa i mantra w intencji Satjajugi (Złotej Ery) dla całego świata oraz ponownego przyjścia Bhagawana Sathya Sai Baby. Robię to w trakcie podróży z pracy i do pracy. Nie inaczej było ostatniej soboty. Wracałem z pracy dość wczesnym popołudniem, gdyż w sobotę kończę pracę dużo wcześniej. Mantrowałem sobie jak zwykle i zarazem rozważałem w sercu jak cudowne by było przyjście Swamidżiego o czym coraz więcej wielbicieli Sai rozmawia. Nawet pojawiają się filmy na ten temat...

Wizja:
Nagle poczułem radość w sercu, która rosła z każdą chwilą. Po chwili czułem się wewnętrznie tak rozświetlony światłem duchowym, że czułem się tak „uskrzydlony” iż niemal frunąłem nad ziemią. Poczucie materialności zupełnie odeszło i wtedy na niebie pojawiła się widoczna tylko dla mnie cudowna wizja ogromnego Sai Baby. Jego rzeczywistość żywo promieniowała Chwałą Boga, co mogłem czuć całym sercem. Czułem się całkowicie połączony czystą miłością z Bhagawanem. To było do prawdy niezapomniane przeżycie i wciąż żywe we mnie. Bhagawan pokazywał, że jest gotowy przyjść, to znaczy powrócić w formie Sathya Sai. Pokazywał, że jest tuż przy naszej planecie Ziemia i że tylko wyczekuje właściwego momentu Swej interwencji. Duchowe piękno i splendor Swamidżiego był nie do opisania. Czystość Jego Miłości faktycznie jest Jego najpotężniejszą bronią, której nic nie jest w stanie pokonać. Pokazał to tak dobitnie przenikając mnie do najdalszej komórki ciała. Nie było żadnych słów, a jednak me serce wszystko wiedziało. To był przekaz prosta do serca: Jest, czeka, przychodzi.
Koniec wizji


Nie wiem jak szybko „dofrunąłem” do domu, bo radość tej krótkiej wizji niosła mnie po prostu. Taki wielki miała ta wizja ładunek energii duchowej. Nawet dwa dni później, w poniedziałek, siedząc w pracy na spotkaniu produkcyjnym inżynierów ja zamiast być skupiony na planach i zagadnieniach byłem wciąż jak wyjęty z tej doczesnej bajki i tylko zastanawiałem się „co ja tu robię?”.

Bhagawan wraca i daje potężne znaki. Wiem, że nie tylko mnie. Wszyscy wielbiciele powinni się przygotować i modlić o powrót Swamiego. Wtedy z całą mocą będą zaangażowani i włączeni w misję Bhagawana, co im samym przyniesie wielką transformację. Bhagawan przychodzi dla wszystkich, dla całego świata, ale też dla każdego indywidualnie. Lecz indywidualne przyjście jest związane z indywidualnym zaangażowaniem w Jego przyjście.

To przyjście będzie wyjątkowe i przyniesie 1000 lat Satjajugi, czyli Złotej Ery Ludzkości. Jest zapowiadane przez wszystkie religie na swój sposób, ale jest to właśnie to wydarzenie. To czas w którym niezliczone rzesze dusz osiągnie urzeczywistnienie, a planeta Ziemia osiągnie najwyższy stopień rozwoju duchowego. Nie będzie drugiego takiego czasu w historii ludzkości.

Swami P. SaiSiwa

niedziela, 3 września 2017

Siakti: „Ja jestem Królową Polski”

Rozmowa z Bogiem - 2017.07.21

Siakti: „Ja jestem Królową Polski”


Wiem, że KK (Kościół Katolicki) intronizował Boską Matkę (1956), ale kiedy to sam usłyszałem od Bogini Siakti byłem naprawdę mile zaskoczony. Mam wiele pięknych zbieżności z tą deklaracją. Zarówno tych w odczuciach wewnętrznych jak i skojarzeniach faktów zewnętrznych. Ale po kolei.

Pewnego dnia postanowiłem założyć tego bloga tematycznego. Natychmiast Wielka Bogini (Mahadewi) złożyła taką deklarację. Poczułem, że to świetne otwarcie dla bloga, ale... czas uciekał przez palce bo generalnie jestem zapracowany. Może tak miało być, by intuicyjnie odkryć o wiele więcej. Najpierw jednak pouczająca rozmowa z Siakti.

Siakti: Ja jestem Królową Polski.

SaiSiwa: To wspaniale! Powiedz jednak dlaczego Polska jest upokorzona na kolanach, dlaczego nie odbudujesz niepodległości Polski? Dlaczego nie działasz?

Siakti: Muszę mieć możliwość działania.

SaiSiwa: Nie rozumiem. Jesteś Bogiem. Jesteś Wszechmocą, jak możesz mówić, że nie masz możliwości.

Siakti: Działam przez ludzi pełnych cnotą.

SaiSiwa: Rozumiem, czyli nie ma łamania ludzkiej chciwości, ale tylko współdziałanie z tymi, którzy tak samo chcą działać jak Bóg?

Siakti: Tak, przepływam przez ludzi jedynie drogą miłości i cnoty, wtedy Moje działanie się ukaże oczom.

SaiSiwa: Piękne. Więc zostaje nam rozwijać miłość i cnotę. To zajmie wieki...

Siakti: Coście wypracowali to macie. Musicie o tym wiedzieć, musicie być tego świadomi, że nie ma chciwości władzy tam gdzie jest cnota w narodzie.

Siakti: Jesteście pod Moją opieką, wszystko będzie dobrze. Ja uratuję Polskę, zawsze to robię.

SaiSiwa: Skoro jesteś Królową Polski, to kto jest Królem?

Siakti: Ty jesteś.

SaiSiwa: Dlaczego? Skąd to się bierze, że Siwa i Siakti są Panami tej ziemi?

Siakti: Stąd pochodzisz, stąd przybyłeś.

SaiSiwa: A Himalaje, czy to nie stamtąd Siwa przychodzi? Czy Kailaś nie jest Jego siedzibą?

Siakti: Gdzie się urodziłeś jest Twoją Ojczyzną. To jak król, który z rezydencji do rezydencji się przenosi, by zadbać o swe ziemie osobiście.

SaiSiwa: Myślałem w ludzkich kategoriach o migracji... a tu zupełnie inne, boskie spojrzenie. Dziękuję.

Siakti: Ty jesteś Odwiecznie.

Ta rozmowa ma bardzo wiele istotnych elementów. Pierwsze to to, że intronizacja Boskiej Matki przez KK nie była przypadkiem. Jest wyrażeniem tylko tego, co odwiecznie jest prawdą dla Słowian tych ziem. Tak musiało się stać, by ta prawda zaistniała również poprzez nowe religijne poglądy. Nowe, bo zaledwie od tysiąclecia, co jest ledwie 10% naszej tu egzystencji. Również inne elementy tu się przebijają i na nowo wyrażają w obecnych symbolach.

Sztandar Polski

Kolory narodowe to biały i czerwony. Biały to czystość, Siwa. Czerwony to aktywność Siakti. Biały u góry to czystość najpierw a czerwony na dole to aktywność potem. Mahadewi podpowiada mi jeszcze jedną piękną symbolikę tych kolorów: biały to Oświecenie a czerwony to poświęcenie, czyli współpracujące aspekty męski i kobiecy. Kolory Siwy i Siakti mamy na sztandarze Polski i to powinno inspirować. Ale to pokazuje, że Siwa i Siakti są tu Obecni głęboko w sercach, a nawet genomie Polaków. Obecnie Siakti pod postacią Matki Bożej a Siwa pod postacią Jezusa, intronizowanego w 2016 na życzenie Jezusa. Dla mnie nazwa religii nie ma znaczenia a tylko Boskie Uczucia.

Migracja

Dlaczego myślałem o migracji? Siakti od migracji się odcięła w rozmowie. Moim zdaniem warto się temu przyjrzeć. Badania haplogup wskazują na to, że Wedy mogły być przywiezione z naszych ziem. O Siwie się mówi „najstarszy Bóg”. Ale dlaczego ten najstarszy Bóg w ikonografii indyjskiej ma często na wskroś europejskie rysy? To zawsze mnie zastanawiało. To nie tyczy się innych bogów tamtego rejonu. Co więcej, jedyny z bogów prowadzi życie jogina a nie niebiańskie przepychy jak wszyscy pozostali. Wskazuje to na realnego człowieka i ten realny człowiek ma europejskie rysy. Zarazem tak potężnego, że uznany zostaje za pierwszego z bogów, za Boga bogów. Himalaje jako miejsce pochodzenia może być w istocie kierunkiem z którego przybył w dolinę Indusu przynosząc ze swym ludem Wedy i Oświecenie.

Gdyby przyjąć taką wersję, to pytanie jednak jest zasadnicze takie: Europa cyklicznie co 100 tys lat wchodzi w epoki głębokich zlodowaceń. Co najmniej. Cała kraina ulega destrukcji. Dlaczego więc Siwa wybrał to miejsce, rzekł bym wprost południową Polskę? Wedle haplogrup to najstarsza kolebka. Kraina cyklicznej destrukcji dla Boskiego Siwy? Ale czy w Indiach Siwa nie jest nazywany Bogiem Destrukcji? On jest odpowiedzialny za zniszczenie całego Wszechświata. To jego zadanie. Jego Łaska zawsze się wiąże z destrukcją starego. Kiedy obdarzał Krisznę łaską syna powiedział „ale twój lud Jadawów zostanie zniszczony”. I tak się stało przy zakończeniu ziemskiej kariery Kryszny. Południe Polski to Tatry, Siwa jest ascetą najwyższych niedostępnych gór. Kocha góry i góry odzwierciedlają Potęgę Siwy. Nasze góry mają piękną energię, to jest wyjątkowa energia.

Inny aspekt to wędrówka Siwy. Siwa jest wędrownych joginem. Zlodowacenie zmusza cały lud Słowian do cyklicznej wędrówki na południe. Cykliczne zniszczenie materialne zmusza do odrodzenia się w duchu. To sprawia, że Słowianie są tak mocni duchowo. Rzekł bym niezniszczalni jak sam Siwa. To prawdziwie naród Siwy...

...i Siakti.

Zniszczenie i odrodzenie to też cykl natury. Bez tego nie istnieje wiosna i kolejne etapy życia. Czyli Siakti, będąc Panią Wiosny, pośrednio również jest zaangażowana w niszczenie dla odrodzenia, tylko że w dziedzinie przyrody tzw. ożywionej. Sezonowość tak głęboko zaznaczona jest tylko w krajach północy, tylko tu jest prawdziwa wiosna. Tu Siakti może manifestować piękno swej Boskiej Mocy. Kolejny powód by wybrać właśnie ten rejon przez Siwę i Siakti. Tu wszystko jest zgodne z ich naturą działania. Siakti to Wiosna, to odrodzenie i rozkwit. Tego właśnie potrzeba Polsce obecnie.

Królowa Wanda

Kim była królowa Wanda, córka Kraka? Czy jej niesamowita historia, piękno i boska moc nie jest dowodem osobistego przyjścia Boskiej Matki? Dla mnie to wcielenie Siakti. Odeszła niezamężna.., dla mnie to jasne, wiedziała, że należy do Siwy, a On nie przyszedł wtedy z nią. Utopiła się w ofierze za wielkie zwycięstwo... Dla mnie nie utopiła, ale weszła do rzeki a to różnica. W indyjskiej tradycji Awatarów wejście do rzeki jest zakończeniem wcielenia. Bywają oczywiście odstępstwa, ale Rama właśnie tak uczynił a w następnym przyjściu Bhagawan Sai Baba też tak uczyni. Wanda uczyniła to samo bo była Awatarem. Zapomina się, że królowa Wanda przekazywała również bardzo wiele moralnych i duchowych pouczeń dla swego narodu. To zmienia obraz sprawy o jej wcieleniu.

Siakti: To ja byłam poprze nią. Całe życie czekałam na ciebie. To dało mi Moc.

SaiSiwa: Dziękuję za piękne potwierdzenie.

Oto prawdziwa moc miłości, która prowadzi do najwyższej cnoty a przez to boskiej mocy w działaniu. Wanda to pokazała.

Miłość i cnota

Siakti wspomniała w rozmowie wyraźnie: miłość i cnota. Miłość w oddaniu dla Boskiej Matki, do Niej należy nieustannie się modlić o odrodzenie Polski. Cnota w postępowaniu, inaczej Bóg nie wchodzi w ludzkie działanie. To ważne przesłanie. Bóg będzie się wyrażał przez ludzkie działanie, kiedy człowiek będzie działał jak sam Bóg by chciał działać. Jednak celem pobytu tu na Ziemi jest nabycie cnoty, dlatego Bóg sam nie załatwi naszych spraw, ale poprzez nasze ręce. Do tego jest potrzebna cnota w działaniu by było to możliwe. Pytanie więc jak KAŻDY polak może się zaangażować w odrodzenie Polski? Miłością adoracji Boskiej Matki w takiej postaci Bogini jak Ją uznaje, o odrodzenie Polski i z chwili na chwilę trzymaniu się cnoty w działaniu. Tylko tyle i aż tyle.

Siakti mi podpowiada: „Są Moi ludzie. Oni działają.”

Ta podpowiedź w temacie co możemy zrobić dla Polski, pokazuje jeszcze jedno, że trzeba wspierać tych ludzi. Tak mocno jak to jest możliwie. Oni ukażą się nam swym uczciwym działaniem i w trosce o Polskę i Polaków. Trzymających się z dala od chciwości i kłótni. Wspierajmy ich duchowo, modlitwą i realnie finansowo jak to możliwe i angażujmy się osobiście w ich dobre działania. Pospolite ruszenie uczyni niemożliwe możliwym.

Swami P. SaiSiwa

Satjajuga dla Polski - rozważania

Rozważania - 2017.09.03

Satjajuga dla Polski


Kiedy poczułem, by pisać o Satjajudze, by założyć bloga na ten temat Bogini Siakti jakby na to tylko czekała. Powiedziała od razu: „Ja jestem Królową Polski”. Jak to bywa zbyt często, jestem zapracowany i nie miałem czasu o tym pisać. Dopiero katastroficzna wizja pokazała jak ważne są to przekazy. Szkoda, że nie zacząłem tego bloga od tych pięknych słów naszej Boskiej Matki. Te słowa przypominają i potwierdzają prawdę, że Boska Matka jest Królową Polski. Dlatego w dłuższej perspektywie czasu Polska zawsze powstanie i zwycięży swoich zaborców i ciemiężców.

Zabory

To że wciąż żyjemy pod zaborem, w niedemokratycznym kraju, makabrycznie, wykorzystywanym, niszczonym, okradanym jest oczywiste. Co gorsza ten naród jest pod krucjatą całkowitej depopulacji z użyciem szczepionek. Chodzi o zastąpienie słowiańskiej populacji innymi nacjami tak byśmy tego procesu, zaplanowanego na pokolenia, nawet nie zauważyli. Stąd też taka walka o przyjmowanie uchodźców by przełamać monoetniczność. Potem posypią się inne napływy i inne by płynnie zastępować bezpłodną wymierającą rdzenną słowiańską ludność Polski. Szczepionki to zagwarantują.

Każdy rozgarnięty to zauważy bez najmniejszego trudu te wszystkie negatywne zjawiska. Masę pieniędzy się wydaje na to by rzucić Polskę na kolana i zniszczyć. Najbardziej tym zainteresowane są oczywiście Niemcy. To też widać. Ich gigantyczny dług odszkodowań wobec Polski ich popycha do tego. Chcą zrobić wszystko by nie padli sami na kolana od ciężkiej pracy by Polsce spłacić odszkodowania za zniszczenia i grabież. Czy da się inaczej wytłumaczyć, że 100% oficjalnych mediów i czasopism należy do Niemiec? Gdyby Rosja miała nad nami kontrolę, to media należałyby do Rosji. To też oczywiste.

„Uchodźcy” i armia europejska

Jak się też okazało, UE jest tylko nowym przebraniem dyktatorskiej ekspansji Niemiec. Jest to swoista ukryta III wojna, tyle że europejska tym razem i na razie. Wmuszenie „uchodźców” całej Europie pokazuje siłę polityczną dyktatury Niemiec. Po co ci „uchodźcy” zostali przywiezieni, (sami nie mieliby takich możliwości)? Wielu zadaje to pytanie, ale myślę, że odpowiedź jest prosta. Chodzi o daleko posuniętą destabilizację porządku w CAŁEJ Europie. Podkreślam CAŁEJ, to znaczy wszystkich krajach członkowskich UE. Jest ku temu ważny powód i wcale nie błahy. Chodzi o fałszywą flagę by wprowadzić to co dawno Niemcy chciały: ogólnoeuropejską armię. Wielka Brytania zawsze się temu sprzeciwiała i hamowała ten proces. To powód dlaczego tak naprawdę UE sprowokowało wyjście UK z unii. Ale inne kraje już nie. W Polsce słynna już ustawa 1066 temu właśnie służy. Teraz nie ma przeszkód by taką armię powołać... Tylko że konieczny jest powód dla którego miała by powstać i być obecna w KAŻDYM kraju europejskim. Ten powód jest ważny by wszyscy pozytywnie poddanie swych armii tej jednej wojskowej organizacji. By każdy postrzegał pozytywnie europejską armię, by nie było buntów i powstań. By te bunty, które by się pojawiły były nieliczne i napiętnowane wystarczająco przez oficjalne media. By pod przykrywką walki z wszechobecnym terroryzmem walczyć też z wolnościowymi ogniskami zapalnymi.

Obalenie konstytucyj

Myślę, że kolejnym krokiem, kiedy już armia europejska będzie w każdym kraju, będą zainicjowane masowe referenda konstytucyjne oddające władzę krajów w ręce UE. Armia zagwarantuje „porządek” i wygraną w referendach. Każde powstanie będzie tłumione pod oczywistym pretekstem terroryzmu. Tak wszystkie trzy element super-państwa będą zapewnione: władza sądownicza (już jest), władza ustawodawcza (parlament UE – zrobione pół drogi bo potrzeba jeszcze „zmienić”, czyli obalić konstytucje krajów) i armia jako władza wykonawcza (w trakcie przygotowań). Politycy UE już nawołują by powołać wspólną armię, ale po co miała by wchodzić do np. Polski, gdzie nie ma niepokojów z „uchodźcami”? Czy teraz wszystko jasne? Stąd niecierpliwość i agresja a nawet piana na ustach polityków UE. Sami o tym wszystkim mówią, wystarczy posłuchać by skojarzyć fakty i wiedzieć co się szykuje. To co tu wypisuję nie jest żadnym odkryciem.

Nowe państwo i koniec Niemiec?

To myślę marzenie Niemiec, rozpłynąć się w UE. Dlaczego? Od tylu lat budują UE, po co? Myślę, że chodzi o zobowiązania i podległość kapitulacyjna wobec Wielkiej Trójki (USA, UK, Francja). Jest na 150 lat po kapitulacji Niemiec. To jeszcze szmat czasu. No i odszkodowania Polsce by ich zrujnowały na dziesięciolecia lub wiek. Ale kiedy będzie już tylko Federacja Europejska (FE), czy Stany Zjednoczone Europy (USE), to już nie będzie zobowiązań, bo czy z tytułu zjednoczenia można zobowiązaniami kapitulacji i odszkodowań objąć wszystkie kraje, a właściwie już nie kraje a FE, czy USE? Cwana ucieczka Niemiec połączona z faktycznym przejęciem gospodarczym, politycznym i militarnym europy. Marzenie Hitlera spełnione? Prawie tuż tuż, gdyby nie opory Polski... choć raczej mam wrażenie , że to jedynie gra interesów pomiędzy „włodarzami” tego świata.

Unia nie jest złym pomysłem, ale nie taka jak teraz. Potrzebny jest rozpad, by stworzyć całkiem nowe zasady współpracy. Lepiej jakby Nowa Unia Europejska powstała z układu Międzymorza a Niemcy dołączyły po czasie krystalizacji zasad Nowo-Unijnych...

Rozwój duchowy Polski

Nie chcę jednak wdawać się w rozgrywki polityczne ani ich przeżuwać. Nie lubię tego. Będę do tego sięgał tak rzadko jak to możliwe. Przedstawiłem tylko to co myślę o tym co się dzieje i jakie są zagrożenia oraz powody obecnej sytuacji politycznej w skali europejskiej. Jest tych uwarunkowań na pewno znacznie więcej i są mądrzejsi ode mnie w tych kwestiach. Ważne jest by wiedzieć skąd idzie realne zagrożenie i które inicjatywy mogą być zbawienie dla Polski, by je wspierać. Słowianie między sobą też rywalizują, ale też znacznie lepiej się dogadują i naturalnie integrują zwłaszcza w obliczu zagrożeń. W końcu, choć pod postacią wielu narodów słowiańskich, żyjemy tu razem od zlodowacenia nieprzerwanie na tych terenach (10 000 lat). Pokazują to badania genetyczne haplogrup. Odnawianie naszych korzeni słowiańskich, integracja wokół starożytnej kultury Słowian, przywrócenie godności Słowian jest w tym procesie kluczowe.

To co mnie naprawdę interesuję i o czym chcę pisać to duchowe tło rozwoju pomyślności Polski, ale to tyczy się tak samo każdego narodu. Czeka nas Satjajuga na 1000 lat. To mój temat i z radością będę się tym dzielił. Powyżej opisane tło polityczne będzie jedynie inspiracją do poruszenia wielu ważnych tematów duchowych dotyczących narodów, polityki i religii na tym blogu. Zapraszam.
Swami P. SaiSiwa

piątek, 25 sierpnia 2017

Jezus: „Oni są Moi a Ja jestem Ich” - Boski przekaz

Boski przekaz - 2017.08.25

Jezus: „Oni są Moi a Ja jestem Ich”

Czyli myśli o religii.


Po modlitwie i dedykacji mego snu Lotosowym Stopom Bogini zanurzyłem się w wewnętrzną przestrzeń Światła układając się do nocnego odpoczynku. Boska energia Kundalini jeszcze pieściła mój kręgosłup a doczesna świadomość z wolna rozpuszczała się w niczym nie podtrzymywanej przestrzeni. W tym „międzystanie”, jakby można to nazwać. Pojawia się nieraz wiele przekazów, też Boskich. I tym razem tak było, lecz tym razem dostałem wyraźne polecenie by o tym napisać.

Wizja:
Światło we mnie nagle zaczęło się intensyfikować i wznosić już całkowicie poza kontrolą umysłu, co gwarantuje międzystan. Moja świadomość zawarta w tym Świetle została uniesiona do Boskiej Przestrzeni, gdzie zobaczyłem ogromny amfiteatr na wzór rzymski. Czystość tej Przestrzeni sprawiała duszy przeszywającą rozkosz istnienia. W koło Boskiego Amfiteatru siedziało niezliczona ilość Mistrzów i Świętych. Byli to założyciele i Święci z niezliczonych religii wszystkich czasów. Przyjmowali formę ze swej bezforemności istnienia tylko dla odegrania tej sceny – przekazu. A i tak nie były wyraźne. Czułem że o to chodzi, że tu nie ma przywiązania do formy i że to jest ważne jako przesłanie dla nas, ludzi.

Po chwili jedna z tych doskonałych istot podpłynęła do mnie, na środek Amfiteatru, ale nie na jego podłodze, ale byliśmy zawieszeni w przestrzeni i przyjęła bardzo wyraźną i jednoznaczną formę – Jezusa Chrystusa. Wtedy powiedział powiedział mi słowa łagodnie ale tak że mnie całego przeniknęły. Rzekł:

„Oni są Moi a Ja jestem Ich”

Powiedział to z taką czystością, taką sprawiedliwością i równego traktowania Siebie i Ich, że poczułem sens tego przekazu natychmiast. Że tu nie ma hierarchicznego wyróżniania. Nic odróżniającego, wyższego albo niższego, lepszego albo gorszego, nic podobnego do ludzkich hierarchii i podkreślanych różnic czy szukania niedoskonałości. Każdy z tych Założycieli, Mistrzów czy Świętych po prostu dostosował się „przyjmował kształt” do swej Misji. To wszystko. Poza tym są poza formą w samadhi kontemplacji Absolutu. Słowa Jezusa znaczyły dosłownie, że to On przyszedł przez każdego w różnych epokach dostosowując swą formę i nauczanie do wymagań kultury i czasu i że tak samo można powiedzieć, że Oni przyszli jako Jezus w konkretnej epoce 2000 lat temu. Kiedy mnie odsyłał na powrót do mego umysłu (bym zapamiętał, a miałem wrażenie, że ten umysł gdzieś w dole czekał na mój powrót) posłał słowa polecenia „napisz o tym”. To więc czynie. Wspaniałe przesłanie, wspaniała wiadomość.

Koniec wizji.

Podsumowanie.

Przesłanie dostosowane do tego nad czym rozmyślałem o religiach a Bóg do tego dał swój przekaz. Jak to się dzieje, że jedne religie krytykują inne a nawet zwalczają przypisując demoniczność wszystkiemu co inne? To mnie zastanawiało, bo nie da się odmówić autentyczności problemu opętania. To fakt, tylko z czego wynika? Sianie nietolerancji szczególnie dotyczy to duchownych chrześcijaństwa jak też islamu. Podkreślam „duchownych” bo normalni ludzie są znacznie bardziej zrównoważeni. Żyję w Bradford, w UK. Można powiedzieć niemal w islamskim mieście. Życie toczy się naturalnie, bez konfliktów, bez nietolerancji. Wystarczy szanować przestrzeń drugiego a jest harmonia w codziennym życiu publicznym i zawodowym. Jak ma ktoś inne zdanie, bo ogląda przekazy medialne niech przyjedzie tutaj i pomieszka z 10 lat jak ja. Zrozumie jak alternatywne media są tak samo ślepe jak te głównego nurtu.

Chrześcijaństwo, to ta religia z którą szczególnie byłem związany rodzinnie i tym bardziej przykro mi kiedy taka religijna nietolerancja się dzieje. Jak to uzdrowić? Szczególnie mnie zastanowił aspekt opętania z powodu innej religii i koniecznych egzorcyzmów dla oczyszczenia i powrotu do swojej religii. Której swojej? Otóż to nie ma znaczenia! To jest zadziwiające, ale tak samo jak chrześcijanin może być opętany hinduizmem, lub buddyzmem i po egzorcyzmie powrócić na łono chrześcijaństwa, to tak samo są świadectwa odwrotne. Jednak często zmiana religii lub też wyjście poza nią (dla gotowych na to) przynosi wspaniałe rezultaty pobudzenia do duchowego rozwoju. I tu też nie ma znaczenia w którą stronę, to znaczy osobiście dla każdego ma to znaczenie, ale generalnie takie świadectwa konwersji są wszędzie. Z czego to wynika? Nie z demoniczności jakiejś religii lub wyższości innej. Tu Jezus Sobą się wstawił za nimi wszystkimi! To sens przekazu. Wynika to, jak wszelkie poważne kłopoty, z przeszłej karmy prześladowania tych innych religii przez właśnie tę osobę. Dlatego w następnych żywotach te osoby mają tak wielkie trudności z odnalezieniem własnej drogi duchowej i doświadczają demoniczności, którą kiedyś sami siali. I nie o rodzaj religii tu chodzi.

Ważny to przekaz, bo jak widać na przykładzie drogiej mi religii jaką jest chrześcijaństwo, ilość opętań na punkcie innych religii jest szczególnie pokaźna. Jak to teraz widać, wynika to ze szczególnej nietolerancji chrześcijaństwa wobec innych religii na przestrzeni dziejów. Ta ilość opętań jeszcze bardziej utwierdza chrześcijan w tym, że „to tylko Jezus jest prawdziwy” i stają się jeszcze bardziej nietolerancyjni i mają jeszcze więcej złej karmy i opętań. Dla nich to droga zbawienia na to życie bo z tą religią są karmicznie związani ale inne kultury są związane z inną religią. Jak dusza rodzi się nagle zupełnie gdzie indziej, to kiedy spotka swoją od żywotów praktykowaną duchową drogę, to nagle poczuje ją jako swoją i do niej powróci choćby nie wiem jak go trzymano i zakazywano. Wtedy tym bardziej będzie się egzorcyzmował z tej poprzedniej religii. Sam tego doświadczyłem szczególnie mocno na przykładnie buddyzmu. Buddyzm, najbardziej pokojowa i tolerancyjna religia. Jestem związany z nim nie wiem od ilu żywotów. Czy tam są opętania z powodu „obcych religii”? Może, ale szukaj ze świeczką. Znowu, to tylko chrześcijanie mają z tym masowy problem.

Naszym zadaniem nie jest krytykowanie i prześladowanie innych religii. Nie jest też niwelowanie wszelkich religii. (Na marginesie, za każdym razem kiedy ludzkości uda się zniwelować wszystkie religie, wtedy Bóg niweluje cały ludzki świat. Następuje tzw. pralaja. Potem zaczyna się wszystko od początku.) Trzeba zrozumieć, że religia to ugruntowana kultura przekazu prawd duchowych i jest bardzo pomocna na początku i środku duchowej drogi rozwoju. W centrum religii jest ZAWSZE miłość do Boga. Jedynie ostatni etap przebiega poza wszelką religią i nie ma zbyt wielu dusz na tym etapie aby można było twierdzić o jakowejś zbędności religii. Religie rozwijają się wraz ze społeczeństwem i to jest oczywiste, bo należą do społeczeństwa. Tacy jak w opresyjnej religii byli świeccy władcy, szlachta i panowie. Bez różnicy a dlatego, że to problem administracji, władzy czyli urzędników religijnych a nie duchowości i mistyki osadzonej w konkretnej religii. To co konieczne jest uczynić to uzdrowić wszystkie religie, przywrócić im oddanie dla Boga, duchową prawdę i boski splendor. To jest trudne, ale to przyniesie pomyślność społeczeństwu a zarazem będzie stanowić silną przeciwwagę dla oszukańczej polityki i zachłanności korporacyjnej. Religia to duchowa moc społeczeństwa z która każdy władca, czy korporacja musi się liczyć.
Swami P. SaiSiwa

środa, 23 sierpnia 2017

Pochodzenie wiary w Boga - sprostowanie

Sprostowania - 2017.08.23

Pochodzenie wiary w Boga


Wiara w Boga nie bierze się z umysłu. Nie powstaje dlatego, że umysł dostrzega zjawiska, których nie może zrozumieć. To całkowicie fałszywy pogląd który się nam wmawia przez ślepo-uczonych, czyli uczonych w umyśle a ślepych w sercu.

Poznanie Boga bierze się z serca. Sercem rozpoznaje się istnienie Boga, poznaje się Boga i podąża się za Bogiem. Umysł ma podążyć za sercem. Bóg mówi przez serce. To tego umysł początkowo nie umie uporządkować i zrozumieć. Dlatego zanim umysł dokona pełnego poznania najpierw wierzy. Umysł wierzy sercu, że tak jest. Oto jak powstaje wiara w Boga. Z czasem umysł doświadcza i wie. Tak wiara znika w poznaniu Boga. To jedyny prawidłowy sposób w jaki wiara odchodzi.

Swami P. SaiSiwa

poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Ratunek dla świata i oczyszczenie - proroczy sen

Proroczy sen - 2017.08.14

Ratunek dla świata i oczyszczenie


Wieczorem poprzedniego dnia tuż przed snem po modlitwie i rozmowie z Bogiem, jak mam zazwyczaj czynić, zgasiłem świeczkę. Jednak dłoń mi zadrżała i trochę wosku wylało mi się na poduszkę. No tak, w tak małym pokoiku mój ołtarzyk jest nad łóżkiem, ale za to we śnie przebywam u Lotosowych Stóp Boga. <3

Powiedziałem wtedy, że dziękuję za ochronę. Rozlanie wosku na ołtarzyku znaczy ochronę, zaś Siakti często mi powtarza, że opiekuje się mną i chroni. Więc nie zastanawiałem się w sumie nad tym i po prostu chciałem oczyścić poduszkę, ale czułem, że to ma jakieś szczególne znaczenie.

Sen nad ranem (2017.08.14):
Jestem na dużym polu rekreacyjnym w mieście, jak np park miejski. Jestem z kimś mi bliskim, ale sen tego nie ukazywał. Rozglądałem się w koło po niebie i zauważyłem wiele ciężkich chmur typu wyrośniętych cumulus congestus. Takie „wielkie kalafiory” potocznie mówiąc, o ciemnej, ciężkiej podstawie. Mimo to spomiędzy nich było wiele słońca. Generalnie ładny dzień, ale chmury się zagęszczały.

Nagle spomiędzy odległych bloków na niebo wypłynęła nienaturalna czarna chmura. Powiększała się szybko i miała nienaturalny dla chmur kształt. Zwróciła na siebie uwagę swą kompletną czernią tak że podobnie do innych sam wyjąłem telefon i zacząłem robić zdjęcia. Szybko jednak się zorientowałem, że to chmara owadów w błyskawicznym tempie atakuje nas. Z towarzyszącą osobą wbiegłem do budynku, potem do piwnic za kolejne drzwi, tak iż bardzo niewiele owadów dostało się do środka. Przez okienko piwniczne widziałem dantejskie sceny ginących dzieci chowających się w zagłębieniach terenu i ludzi w ogóle. Wszystko ginęło pod wpływem w czarnych strug tych owadów.

Nie trwało to długo, ciężkie chmury przyszły z odsieczą, wręcz jakby się zebrały na tę okazję. Gradobicie śnieżnobiałego gradu wymiotło i oczyściło całą atmosferę. Nic co żywe jednak nie pozostało.
Koniec snu

Wiedziałem o tego typu przepowiedniach, dlatego zapytałem Siakti.
Rozmowa:
SaiSiwa: Co to będzie?

Siakti: Ogólnoświatowe oczyszczenie. Ja Ciebie ochronie i za których się modlisz.

SaiSiwa: Czy mamy mieć jakieś zapasy, by przetrwać?

Siakti: Dwa tygodnie.

SaiSiwa: Ile to potrwa?

Siakti: Trzy dni, nie więcej.

SaiSiwa: Czy to zapowiadany „Gniew Boga”?

Siakti: Wasze karmiczne „przywileje”.

SaiSiwa: Sprawa jest więc jasna.

Siakti: Wielu ludzi nie przetrwa. Każdy kto ma przeżyć a kto zginąć jest już wybrany. Skupcie sę w tych dniach na modlitwie wokół świecy aby napełnić się duchem Moim. Ja dam każdemu prowadzenie, co ma robić. Każdy bez tego prowadzenia zginie. To też będzie jego przeznaczenie. Wszystko jest już wyznaczone. Siły kosmiczne już są gotowe. Zło jednak musi się ujawnić. Musi być rozpoznane by nie było powtarzane. Musicie je zobaczyć aby pojąć swe błędy i nie dać się więcej zwodzić i w tedy dopiero może zostać zniszczone. Uratuję ciebie i tych za których się modlisz, każdy jednak musi się WYRAŹNIE od zła oddzielić. Nie patrzeć też jak zło ginie, to jest niepotrzebne a wywoła tylko nieznośne cierpienie. Patrzeć w nowe życie i nadzieję. Nie sądź, że Bóg nie wie co robi, lub jest obojętny i wszystkiemu daje przyzwolenie. To fałszywe spojrzenie. Co Bóg zaplanował musi się wydarzyć.

SaiSiwa: Nie każdy rozwinął ufność w wewnętrzne prowadzenie. Co z nimi?

Siakti: Niech się skupią wokół ludzi duchowych. Będą o tym wiedzieć.

SaiSiwa: Czy to nowy społeczny model?

Siakti: To będzie nowe dla świata Boskie prowadzenie.

SaiSiwa: Dziękuję.

Swami P. SaiSiwa